Kiedyś wystarczył prosty licznik, gdzie było 6 funkcji na krzyż. Wraz z rozwojem elektroniki, minimalizacją układów i wzrostem ich mocy obliczeniowej szybko okazało się, że w małą przestrzeń nieznacznie większą od pudełka zapałek można upchać tryliard mniej lub bardziej potrzebnych funkcji, dzięki czemu zwykły prędkościomierz zamienił się w centrum dowodzenia i rejestracji.
Michał Śmieszek