xmd388

Co jakiś czas temat budowania kół powraca jak bumerang. Zwykle chcemy, by nowe były lżejsze, sztywniejsze, pozbawione wad poprzedników. Rozpoczynamy przeczesywanie Internetu w celu odnalezienia idealnych komponentów i szybko okazuje się, że o ile ze szprychami i piastami nie ma za bardzo nad czym dywagować, to świat felg 29er coraz częściej potrafi przyprawić o niemały zawrót głowy.

Mateusz Nabiałczyk

Mając na celu zbudowanie zestawu wyraźnie poniżej granicy 2kg w polskich realiach pozostaje nam wybierać spośród oferty No Tubes. Ztr Crest, 355, czy nieco bardziej pancerny Arch kuszą wyśrubowanymi parametrami, kompatybilnością z bezdętkowcami i akceptowalną ceną z trójką na przedzie.

Trzeba przyznać, że jest to niemała kwota, jednakże świadomość tego, jak istotnym elementem roweru są koła coraz częściej pozwala rozluźnić uścisk, w jakim kurczowo trzymamy nasz portfel. OK., mamy talarki, żądni lekkości ostatni raz rzucamy okiem na informacje dotyczące upatrzonych ZTR Crest…szerokość odpowiednia, opaska jest, niespełna 400 gram przyspiesza bicie serca…ale gdzie tu są kapsle? No dobra...jakoś to będzie, limit wagowy całkiem spory, może nie złożą się w zakręcie. Wchodzimy na fora, a tu co? Pojawiają się głosy użytkowników, którzy z założeniem opony w warunkach domowych potrafią się męczyć i 2 dni. Wsadzić to pikuś (choć komplet łyżek nie wystarcza i trzeba uważać na oczy), ale jeszcze równo ułożyć – to jest wyzwanie. Wyobraźmy sobie teraz sytuację, kiedy to lecimy w czubie maratonowej stawki, gdzieś ¾ dystansu za nami, wyraźnie zmęczeni, a tu klops, kapeć. Nie dość, że na skraju wycieńczenia, to jeszcze mleko brudzi nam całe ręce, a my musimy się męczyć z wsadzeniem dętki…i opony ze świadomością, że bez pomocy sił nadprzyrodzonych nie sprostamy zadaniu. Wykluczone, szukam innych rawek.

Po dłuższej chwili okazuje się, że faktycznie brak alternatyw dla 355, czy Crestów, no to może coś zza granicy, ale obręcz towar delikatny, deczko strach to transportować. Na szczęście za Odrą mamy dystrybutora firmy FRM, która posiada całą serię felg XMD, które zdają się być tym, czego szukamy. Przyjrzyjmy się im z bliska.

xmd388

3859193314_3e821387f2Ofertę otwiera najcięższy (420 gram!) model 388 z ceną ok. 250 PLN, co dostajemy w zamian? Świetną masę z ograniczeniem wagowym bikera do 90kg, szerokość 24,5/19,5mm, oczkowanie oraz asymetryczność, która pozwala uzyskać silniejszy naciąg z przodu po stronie tarczy i z tyłu po stronie napędu. Dodatkowo producent chwali się, że pogrubiono ścianki względem protoplasty pod 26” koła. Nie bez znaczenia jest dostępność w 2 kolorach – białym i czarnym, a także z 32 i 36 otworami. Do tego wszystkiego dochodzi elegancki wygląd z laserowo wypalaną nazwą, opaska tubeless i odpowiedni zawór. Hmm, wygląda na to, że mam już swój typ, jeśli chodzi o nowy set.

3859193486_d8307b795d

Jeżeli komuś mało, są jeszcze dwa warianty – środkowy XMD 333 (360g) z ograniczeniem wagowym użytkownika do 80kg w cenie ok. 400 zł i topowy model oznaczony liczbą 290 (320g) wykonany z nieco sztywniejszego stopu o tej samej tolerancji dotyczącej ściganta, lecz za równowartość ok. 600 zł.

2167_3

Trzeba przyznać, że 29” część Polski dopiero teraz będzie miała dylemat.