Wiele jest firm, wiele pomysłów, które jak się później okazuje nie są wcale takie innowacyjne, za jakie uznaje je marketingowy bełkot lub po prostu są wierną kopią pomysłów tych, którzy nie widzą w tym nic nadzwyczajnego. Podobnie jest w przypadku 29” i skracania do granic możliwości tylnego trójkąta. Tymczasem Vassago staje po drugiej stronie barykady i mówi, że im dłuższy CS, tym lepiej.
Mateusz Nabiałczyk
Chłopaki słusznie uważają, że 29er nie może za wszelką cenę próbować upodobnić się do „małej kiszki”, lecz powinien żyć własnym życiem, innymi słowy uwypuklić zalety, jakie niesie ze sobą większy rozmiar koła. Co to oznacza?
Vassago opatentowało sobie własną Wet Cat Geometry, której jak sama nazwa mówi, patronuje nad wyraz urodziwy kocurek. Za intrygującą nazwą kryje się przede wszystkim ogon (koci?) o długości 455mm. Producent chwali się, że przez ponad 5 lat autorskie geo doprowadzono do perfekcji, co nieskromnie potwierdzają słowa, że w zasadzie nie ma już elementu, który można udoskonalić.
Dzięki temu nasz rower pokonuje najstraszniejsze podjazdy bez najmniejszego trudu, zapewniając optymalną trakcję i stabilność. Nie sposób w to wątpić, pytanie tylko, czy samymi podjazdami żyje człowiek. Jednakże dzięki odmiennemu podejściu do tematu opisywanej marki, każdy ma wybór i bez komplikacji może zanabyć, w jego mniemaniu, produkt idealny.
A do wyboru ma póki co trzy warianty z chudych rurek. Ofertę otwiera Single Speed Jabber Wocky wykonany z Cro-Mo, którego za pomocą specjalnych przejściówek jesteśmy w stanie zamienić na biegowego połykacza kilometrów. Jak to bywa w przypadku stali, sztyca ma 27.2mm. Na szczęście rama nie waży tonę – 2,1kg dla najmniejszego rozmiaru wydaje się akceptowalną wartością. Cieszy fakt, że tylne widły pomieszczą ubłoconą oponę o szerokości 2,3”. Do wyboru mamy 2 kolory: militarną zieleń i czerń.
Dla zdecydowanych na tylną przerzutkę przygotowano model Bander Snatch. W zasadzie nie różni się on niczym od powyższego SS poza szerszą mufą (73mm) oraz tym, że tył przyjmie każdą oponę 29”. Jeśli chodzi o wykończenie, to w miejsce urodziwej zieleni dano pomarańcz.
Dla najbardziej wymagających klientów przeznaczony jest Optimus Ti, który jak sama nazwa mówi, wykonano z lepsiejszego materiału. Poza zbijaniem masy skupiono się na hakach tylnego koła, znalazło się też miejsce dla usztywniającej poprzeczki po stronie hamulca tarczowego.
W przygotowaniu jest też coś dla fanów wszechobecnego aluminium. Chupa Cabra ze stopu 7005 ma pozwolić na zbudowanie ninera w okolicach 9kg i jest skierowana do odbiorców śmigających ze stoperem. Rower ma być nieprzeciętnie sztywny, mimo większych przekrojów rurek tylny trójkąt ma przyjmować najszersze kapcie (WTB 2,55” nie jest problemem) i amortyzatory o skoku 100-120mm, co powoduje lekkie zastanowienie…po co ścigantowi tyle ugięcia. Jeszcze ciekawsze jest skrócenie CS do 449mm – skoro w WCG nie da się już niczego poprawić, to skąd ta zmiania w najnowszym produkcie? Reszta parametrów bez zmian.
