Kiedy równo rok temu Lauf zaprezentował innowacyjny i zupełnie odjechany widelec amortyzowany pod koła 29, ludzie na początku patrzyli nań z przymrużeniem oka. Najwyraźniej byli w błędzie.
Lauf trafił w dziesiątkę prezentując całkowicie odmienne podejście w kwestii amortyzacji. Propozycją Islandzkiej pary konstruktorów zainteresowali się bowiem najwięksi producenci oraz mnóstwo mniejszych firm szyjących 29ery na zamówienie. Przypomnijmy czym zachwycił się Świat latem ubiegłego roku.
Panowie stworzyli „sztywny widelec z systemem amortyzacji”, wykorzystujący unikalny system zawieszenia, który opiera się na zestawie trzech resorów, do których przypięte są gniazda sztywnej osi 15QR oraz Post-Mount hamulca tarczowego. Wygląda to tak, jak gdyby prawa i lewa strona była zawieszona w przestrzeni. W przeciwieństwie do tradycyjnego rozwiązania, sprężyny nie dotykają się w żadnym punkcie, przez co ruch jest bardzo płynny. Płaty każdego resora zostały wykonane z wysokiej jakości włókien węglowych o wyselekcjonowanych parametrach. Resorowane płaty wklejone są w specjalnie przygotowane "kieszenie" na głównych lagach widelca. Karbonowe pióra oraz pozostałe elementy zawieszenia zdolne są wytrzymać minimum 140.000uderzeń czyli co najmniej 5 lat użytkowania.
Konstruktorzy rozwiewają także wątpliwości dotyczące sztywności ich wyjątkowego sztućca - każdy z trzech elementów wykonano w technologii „monocoque” ze średnio modułowych włókien ułożonych pod ściśle określonym kątem, tak aby stworzyć sztywną podstawę. Płaty wraz modułami sztywnej osi i Post Mount, to zaledwie 255g masy nieresorowanej. Lauf chwali się, że połączenie wyjątkowo niskiej masy i bez tarciowej amortyzacji owocuje wyjątkową czułością na małe nierówności i progresywno-linearną charakterystyką ugięcia. W pierwszej fazie koło "cofa się do tyłu" i dopiero, gdy resory wygną się w "S" skok jest bardziej linearny w płaszczyźnie pionowej.
Popularność zdobyta przez model TR29, skłoniła firmą Lauf do stworzenia wersji pod średni rozmiar koła, który bezsprzecznie zaczyna dominować na trasach XC na równi z 29erami. Lauf TR 275 pozwala, tak jak jego większy i starszy brat zbić ponad kilogram z masy całkowitej jednośladu - tym samy stworzyć naprawdę ultra-lekki wyczynowy rower. Nie zwiększono skoku – nadal jest to 60mm, co doskonale sprawdzi się na szybkich i względnie łatwych szlakach. Nie ma wątpliwości, że Lauf raczej nie będzie dobrym wyborem na coraz trudniejsze trasy Pucharu Świata XC, które bardziej przypominają odcinki specjalne z imprez Enduro, ale na relatywnie płaskich maratonach lub wyścigach XC będzie niezwykle groźną bronią.
Waga modelu TR275 to zaledwie 980g. Chętni będą mogli wybrać spośród ośmiu kolorów oraz dwóch poziomów twardości węglowych piór w zależności od preferencji lub/i masy jeźdźca. Poza tym wyprzedzenie widelca wynosić będzie 45mm, zaś wysokość od osi do korony – 466mm. Specyficzna konstrukcja wymaga stosowania sztywnej osi QR15mm, także nie liczcie na wersję pod szpilkę. Maksymalny rozmiar tarczy, jaką można użyć to 180mm.
CEO islandzkiej manufaktury, Benedikt Skulason potwierdził, że w 2016 ich flagowy produkt pojawi się w rowerach co najmniej dwóch dużych producentów rowerów. Nadchodzące targi Eurobike prawdopodobnie pomogą zwiększyć tę liczbę.
Niestety, cena tak wyspecjalizowanego i bądź co bądź butikowego produktu jest nadal zaporowa – 1055 USD. Wyniki sprzedażowe pokazały jednak, iż maniakom wagi zupełnie to nie przeszkadza.
Info and photo: www.laufforks.com
Michał Śmieszek